realmadrid

Jak się teraz okazuje na nic się zdała wygrana aż (5-0) nad Tottenhamem w ramach piątej kolejki ligi mistrzów gdyż rezerwowy skład wystawiony przez Jose Mourinho nie dał rady Bradze i przegrał gładko (3-1) honorową bramkę dla mistrzów Hiszpani strzelił rezerwowy Callejon zaś w sytuacji jeden na jeden Karim Benzema trafił w słupek. Gospodarze byli dziś bezlitośnie skuteczni.

(W dalszej części posta statystyki ,tabela i pełne składy)

Real dalej gdzieś stracił na swojej pewności i nie gra tak jak oczekujemy a mimo to nieklasyczny hattrick Cristiano Ronaldo daję nam cenne trzy punkty w tak trudnym spotkaniu. Rywal wcale nie był gorszy a mówi się nawet o tym że był lepszy. Główne skrzypce w barwach gości rozegrali Jesus Navas oraz Alvaro Negredo choć ten drugi nie wykorzystał rzutu karnego a świetnie wyczuł go bramkarz reprezentacji Hiszpanii Iker Casillas.

Real właściwie niczego wielkiego w Sevilli nie zagrał a mimo to wygrał dość wyraźnie (0-3) tym razem bramki zdobywali trzej różni strzelcy Di Maria , Higuain oraz Ronaldo. Ta wygrana to dobry prognostyk przed meczem u siebie z zawsze nie przewidywalna Sevillą a przy okazji przerwanie serii dwóch spotkań bez wygranej.

Real niestety zagrał bardzo nieskutecznie i chaotycznie i przegrał ten mecz mimo wielkiej różnicy na boisku to broniąca się Celta wygrywa to spotkanie. Jedyną bramkę meczu na początku drugiej połowy po błędzie obrońcy strzelił Jonathan Villa. Koncertowo wręcz swoje sytuacje marnowali DI Maria - Ronaldo i Higuain. Zespół wyglądał bardzo słabo mnóstwo niecelnych zagrań i podań ,słaba obrona tak to musiało się skończyć.

Królewscy jednak sprostali liderowi grupy z Londynu i pogrążyli go aż pięć do zera tylko dzięki bramkarzowi ''Koguty'' nie poniosły większego blamażu ,a więc klub ze stolicy został nowym liderem a przy okazji wyśróbował sobie bilans 20-3 i wygrana w ostatnim meczu z Braga zapewni im awans z pierwszego miejsca. Celtik niestety był dostarczycielem punktów i bilans 0-0-5 2-23 mówi sam za siebie.

Real po raz pierwszy w tym sezonie zremisował i stracił punkty na własnym stadionie w meczu z Majorką efektowną bramką popisał się C. Ronaldo jednak to w niczym nie usprawiedliwia ''Królewskich'' którzy tracą punkty na swoim stadionie.

Real dominował praktycznie całe spotkanie i tylko dzięki Toniem Doblasowi goście nie schodzą z boiska pokonani np (0-7) a może nawet wyżej bramkarz miał swój dzień a mimo to przy czterech golach był bezradny. Warto zauażyć ,że dla Realu znów strzelił Balotelli który zastępował na AMFie kontuzjowanego Kake i spisał się bardzo dobrze. Balotelli może być alternatywą na tej pozycji?!

Real Madryt po nudnym meczu w Murcii pewnie awansuje do ćwierćfinału po golu z 31-minuty Mario Balotelliego czyżby kolejny gol Włocha miał decydować o przyszłości tego piłkarza w stolicy? Mało się działo w tym meczu ,ale na innych boiska działo się wiele więcej. Odpadła między innymi Valencia która gorszym bilansem bramek na wyjeździe musiał uznać wyższość rywala. Atletico Madryt sprężyło się na rewanż z Cordobą i wygrało wysoko (1-5) na terenie rywala a przecież to oni przegrali na swoim stadionie (1-3)! a więc wynik niebywały. Za to największą niespodziankę sprawiła Barcelona która nie sprostała Levente.przegrywając w Valencii (1-0). Zgodnie z przewidywaniami do dalszych gier awansował Ath. Bilbao oraz Sevilla.

Pary 1/4:

Atletico M. - Elche CF

Sevilla - Real M.

Levante - Almeria

Getafe - Bilbao

Przez większość spotkania gospodarze grali z gośćmi jak równy z równym i Malaga parokrotnie zagrażała bramce Ikera jednak ten wychodził zawsze obronną ręką. Real ostatecznie wysoko ograł rywala aż (5-0) a hattrickiem popsiał się Gonzalo Higuain który nadal jest jedynym który w lidze potrafi dotrzymać krok Cristiano Ronaldo.

W czwartej kolejce ligi mistrzów podopieczni Hiszpańskiego szkoleniowca bez większych problemów ograli na Celtic Park miejscowego mistrza Szkocji. Mecz ważny dla układu tabeli do którego ''Królewscy'' przystąpili w praktycznie rezerwowym składzie. Bohaterem okazał się być strzelec dwóch bramek Francuz - Karim Benzema w coraz lepszej formie jest także Balotelli.